Spróbuję wytłumaczyć Wam
jak to wszystko funkcjonuje. Nie chcę tylko i wyłącznie podawać
Wam suchych faktów, chciałabym, żebyście to zrozumieli i
świadomie podejmowali dalsze decyzje odnośnie stylu życia czy
sposobu odżywiania. Nie planuję nikogo nawracać, wmawiać, że
gluten to zło i należy lub nie jeść tylko mięso.
Zacznijmy od samego początku
i nie mam tu na myśli jamy ustnej, ale jeszcze chwilę wcześniej,
kiedy w naszej głowie dopiero pojawia się myśl, że jesteśmy
głodni i z chęcią coś byśmy wrzucili na ruszt. Już wtedy
zaczyna się faza głowowa trawienia. Im intensywniej myślimy o
posiłku, widzimy go, czujemy jego zapach tym więcej soków
trawiennych organizm wytwarza, czyli sprawniej przebiegnie cały
proces trawienia i więcej skorzystamy na spożytym pokarmie. Dlatego
też nie powinno się pić żadnych płynów na 30min przed, w
trakcie czy po posiłku, żeby nie rozcieńczać soku żołądkowego,
którego celem jest wstępne nadtrawienie białek do form bardziej
dostępnych dla enzymów trzustkowych. Jeżeli pH żołądka jest
zbyt wysokie (zasadowe) lub mamy za mało soku
żołądkowego to nie będziemy w stanie pozyskać aminokwasów
ze spożywanego białka. Niestrawione resztki będą zalegać w
jelitach doprowadzając do procesów gnilnych i sprzyjając rozwojowi
szkodliwych dla nas bakterii. Zbyt wysokie pH często wywołuje
objawy pseudo – nadkwasoty oraz refluksu.
Koniec
dygresji, wracam do naszego jedzenia. Mamy już wreszcie fizycznie
nasz posiłek przed sobą. Pięknie podany na talerzu, skupiamy się
na nim, nic nas nie rozprasza (żadnej książki, telewizji,
internetu, komórki) – znowu chodzi o skupienie się na posiłku,
dokładnym gryzieniu (im większe rozdrobnienie pokarmu tym łatwiej
enzymy trawienne dostaną się do każdej najmniejszej cząsteczki –
więcej z tego skorzystamy). Na pewno każdy doświadczył ślinotoku
na widok pysznego jedzenia. Ślinianki pracują jak szalone, a
wszystko po to, żeby:
- zmiękczyć pokarm
- wstępnie nadtrawić węglowodany i skrobię zawarte w pokarmie
- uformować zgrabne, małe cząsteczki, które następnie trafiają do przełyku
Jedzenie
trafia do przełyku, gdzie w sumie nie dzieje się nic ciekawego ;)
Na jego końcu znajduje się żołądek. Przed cofaniem się treści
pokarmowej chroni nas zwieracz. Jego nieprawidłowa praca jest
związana ze zbyt dużym ciśnieniem w jamie brzusznej, co skutkuje
wypychaniem jedzenia oraz kwasu do światła przełyku. Już nieduża
ilość kwasu solnego będzie podrażniać przełyk, ponieważ jego
ściany nie są przystosowane do tak niskiego pH. Przyczyną wzrostu
ciśnienia jest zbyt wysokie pH soku żołądkowego, a co za tym
idzie: wzrost bakterii oraz złe trawienie węglowodanów. Branie
leków na nadkwasotę tylko pogarsza sytuację. (Dajcie mi znać w
komentarzach jeżeli chcielibyście dowiedzieć się o tym więcej).
Prawidłowe pH to 2-3, chociaż niektóre źródła podają 1-2.
Reasumując
w żołądku dochodzi do:
- wstępnego strawienia białka zawartego w posiłku
- kwas solny powoduje uaktywnienie soków żołądkowych oraz niszczenie drobnoustrojów
- zapoczątkowanie trawienia tłuszczy przez lipazę żołądkową
- niskie pH hamuje trawienie cukrów zapoczątkowane przez amylazę ślinową
- im większa różnica pH między środowiskiem żołądka i jelita tym więcej enzymów zostanie wytworzonych podczas dalszych etapów trawienia
Następnie
treść pokarmowa partiami przesuwana jest do jelita cienkiego, a
dokładnie do dwunastnicy. Hormony jelitowe oraz skurcze ścian
żołądka pobudzają wydzielanie żółci, soku jelitowego i
trzustkowego. Dzięki zasadowemu środowisku jelita na pokarm
zaczynają oddziaływać enzymy rozkładające węglowodany. Jak
pisałam wcześniej im większa różnica pH między tymi dwoma
środowiskami (żołądek-dwunastnica) tym więcej enzymów, lepsze
trawienie węglowodanów, lepsze nasze ogólne samopoczucie, brak
wzdęć, gazów czy refluksu albo przerostu bakteryjnego.
Do
dwunastnicy wydzielana jest też żółć, która powoduje emulgację
tłuszczy zawartych w jedzeniu (rozbijanie tłuszczu na mniejsze
kuleczki), dzięki czemu lipaza trzustkowa może je na spokojnie
strawić do kwasów tłuszczowych i glicerolu. Co jest bardzo ważne
w dalszym procesie wchłaniania, ale o tym następnym razem.
W
miarę przesuwania się treści pokarmowej organizm wyciąga z niego
wodę oraz niezbędne substancje odżywcze. W jelicie grubym
formowany jest kał oraz dochodzi do ostatecznej resorpcji wody i
witamin.
Jelita:
- trawienie węglowodanów i tłuszczy (dwunastnica)
- resorpcja wody, witamin i składników odżywczych
Wstęp
mamy za sobą, w następnej części skupię się już tylko i
wyłącznie na jelitach :)
Specjalnie
pominęłam nazwy enzymów, hormonów i inne bardziej specjalistyczne
szczegóły, gdyż artykuł ma służyć ogólnemu zrozumieniu
działania przewodu pokarmowego przez każdą osobę. A wiem, że
dziwne nazwy potrafią zniechęcić, spróbujcie wytłumaczyć mi coś
z matematyki, zawieszam się już przy słowie „dodawanie” ;)
Jelita to nie bez powodu nasz drugi mózg. Trzeba o nie dbać i zwracać uwagę na to co się je i jak się je. Na pewno warto florę bakteryjną wspomagać, szczególnie w czasie chorób gdy bierze się różne leki. Probiotyki jak https://trilac.pl/ mogą wtedy okazać się pomocne.
OdpowiedzUsuń