wtorek, 6 czerwca 2017

Masło orzechowe

 A w takie dni jak dziś, kiedy słoneczko chowa się za chmurami i grzmi z każdej strony, dla dodania kurażu sięgam po masło orzechowe domowej roboty:


- 200g orzechów brazylisjkich
- 200g orzechów nerkowca
- 100g daktyli suszonych
- sól himalajska
- olej lniany
- cynamon
Za każdym razem trochę inaczej doprawiam, ale chyba ta wersja najbardziej mi pasuje :)
1) Orzechy namaczam przez 4-5h w osolonej wodzie. Dzięki temu pozbywamy się kwasu fitynowego, który hamuje przyswajanie substancji odżywczych z pokarmu.
2) Daktyle zalewam ciepłą wodą (do poziomu owoców, nie więcej).
3) Po upływie czasu orzechy przesypuję na szmatkę i osuszam (jak jest ładna pogoda to wyrzucam na balkon). Powinny się suszyć około 12-24h, ale nie zawsze tego przestrzegam. Daktyli nie odsączam, syrop się przyda :)
4) Orzechy prażę na suchej patelni, ale nie zbyt długo (nie powinno się poddawać ich wysokim temperaturom, gdyż utleniamy w ten sposób zawarte w nich nienasycone kwasy tłuszczowe, czyli stają się one dla nas raczej niezdrowe, ale próbowałam bez prużenia - kiepski smak :( )
5) Do miski blendera wrzucam daktyle z syropem i miksuję. Garściami dodaję orzechy i na bieżąco blenduję. Co jakiś czas dolewam oleju lnianego (bogate źródło omega 3, zrównoważy zawarte w orzechach Omega 6, które są raczej prozapalne, czyli stymulują procesy zapalne w naszym organizmie)
6) Na koniec, kiedy mam już gładką masę doprawiam solą himalajską (wiedzieliście, że ta sól zawiera aż 90 różnych minerałów?! to się nazywa zdrowie! i wcale nie powoduje nadciśnienia :)😂) i cynamonem (wykazuje silne działanie przeciwzapalne,przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze)
7) potem to co zostanie przekładam do słoika ;)😉 ostrzegam silnie uzależnia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz