Tytuł brzmi dość pompatycznie, ale podpisuję się pod nim
wszystkim czterema kończynami. Idąc do dietetyka, czy planując zmianę nawyków
żywieniowych powinniśmy przede wszystkim zrobić rachunek sumienia i zastanowić
się ile dziennie wody wypijamy (kawa, herbata, soki się nie liczą). Do bilansu
wodnego możemy wliczyć też prawdziwy, domowy rosół czy napary ziołowe, ale
głównym źródłem powinna być dla nas czysta
woda.
Kardiolodzy podają, że powinniśmy wypijać 30-50ml
wody/1kg m.c.
*Czyli osoba o wadze 60kg powinna wypijać 2,4l wody
dziennie.
Czemu aż tyle?
- woda stanowi środowisko całego naszego organizmu: mózg
to 75% wody, serce to aż 80%, nasze mięśnie składają się z białka i wody.
Wyobraźcie sobie ceglany mur, możemy ustawić cegły jedna
na drugiej, ale bez cementu ściana się rozleci. Dokładnie tak samo jest z
mięśniami możemy dostarczać odpowiednią ilość białka do organizmu, ale bez
odpowiedniej ilości wody będzie ono bezużyteczne.
- tkanka tłuszczowa to magazyn toksyn.
Jeżeli pracujemy nad redukcją niechcianej oponki to
uwalniamy te wszystkie toksyny do organizmu, woda pomaga nam je wypłukać tak,
żeby nie obciążać układu pokarmowego i immunologicznego ponowną próbą
strawienia całego tego brudu.
- obniżenie ciśnienia krwi
Jeżeli mamy zbyt gęstą krew to nasze serce musi się
strasznie namęczyć, żeby przepompować coś o konsystencji galaretki, więc musi
wygenerować duże ciśnienie w naczyniach. Oczywiście nie jest to jedyny powód
nadciśnienia, ale o tym następnym razem ;)
- piękna, jędrna skóra
Komórki całego naszego ciała mają środowisko wodne, także
te budujące naszą skórę, więc odpowiednie ich nawodnienie oraz dobiałczenie
spowoduje, że będziemy się cieszyć piękną skórą i jędrnym ciałem nawet jeżeli
mamy do zrzucenia całkiem sporo kilogramów.
- ryzyko urazów, kontuzji
Nasze tkanki pokryte są powięzią, której warstwy przebiegają
w różnych kierunkach, przenikają się, przeplatają i jeżeli nie są odpowiednio
nawodnione to ich wzajemny ślizg jest niemożliwy. Łatwiej dochodzi do
uszkodzenia. To zupełnie jak z gałęzią dopóki jest zielona i dobrze odżywiona
ciężko nam ją będzie złamać, ale wysuszone patyki łamiemy bez problemu.
- zbyt mała ilość wody powoduje, że w godzinach porannych
ciężko nam się rozbudzić, a w ciągu dnia (koło godz 10-11 i potem 16-17) mamy
spadki energetyczne. Zazwyczaj sięgamy wtedy po słodką przekąskę, albo kawę,
czy nie mam racji? :)
- bóle głowy także migrenowe, ogólne rozdrażnienie i
uczucie rozbicia
- zaparcia
- skurcze mięśni
- brak energii w trakcie treningów, ale tez gorsza
regeneracja potreningowa
Mogłabym wypisać jeszcze kilka przykładów, ale zamiast
tego zamieszczę Wam tabelkę odnośnie skutków odwodnienia.
% utraty wody
|
SKUTKI
ODWODNIENIA
|
1%
|
Uczucie pragnienia, obniżenie zdolności do wysiłku
fizycznego
|
2%
|
Silne pragnienie, utrata apetytu, uczucie duszności
|
3%
|
Suchość w ustach, zwiększona gęstość krwi, zmniejszenie
ilości oddawanego moczu
|
4%
|
Zmniejszenie zdolności do wykonywania wysiłku
fizycznego o 30%!!!
|
5%
|
Trudności w koncentracji, bóle głowy,
zniecierpliwienie, senność
|
6%
|
Poważne zaburzenia termoregulacji, zwiększenie
częstości oddechów, uczucie mrowienia i drętwienia kończyn
|
7%
|
RYZYKO ZAPAŚCI!!!
|
11%
|
RYZYKO ZGONU!!!
|
Do mnie to przemawia, a do Was?
Jaką wodę pić?
Najlepiej zmineralizowaną z zawartością minerałów >500
mg/l. Osobiście polecam wody średnio i wysokozmineralizowane, a najlepiej
przeplatać jedne i drugie. Podczas wysiłku fizycznego nie powinniśmy pić wód
wysokozmineralizowanych, ponieważ obciążamy w ten sposób nerki. Co do kranówki,
unikałabym, ponieważ jej oczyszczanie powoduje usunięcie również cennych dla
nas minerałów. Pijemy „jałową” wodę. Jest to dla nas niebezpieczne, ponieważ
każda woda ma „pamięć” co do swojego pierwotnego składu, czyli będzie z naszego
organizmu wyciągać pierwiastki, których ją pozbawiono. Można zniwelować ten
efekt poprzez ponowne wysycenie takiej kranówki przed wypiciem. Na rynku można zaopatrzyć
się w odpowiednie produkty.
Kiedy?
Większą ilość wody powinniśmy wypijać w godzinach
przedpołudniowych, żeby oczyścić organizm po nocy i rozbudzić perystaltykę
jelit. Też zazwyczaj z rana potrzebujemy siły i energii, żeby dotrzeć do pracy
i efektywnie rozpocząć dzień :) Unikajmy wypijania całej butelki na hejnał,
lepiej małymi łyczkami, a częściej.
Może zachęcę kogoś do podjęcia wyzwania? Przez tydzień
wypijajcie wyliczoną dla siebie ilość wody i dajcie znać jak się czujecie :)
Może komuś uda się zredukować ilość kaw? Albo wreszcie zacznie się budzić po 3
budziku, a nie 10?
Powodzenia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz