wtorek, 9 lutego 2016

Poznajmy się

Pisanie tego bloga zaczęłam we wrześniu podczas wyjazdu w moje kochane Tatry. Celem e-kontuzji ma być jasne i poparte naukowo wyjaśnienie jak to jest gdy dopada nas jakaś kontuzja. Przeciętny zjadacz chleba, który nie miał do czynienia z medycyną, gdy szuka porady wpisuje w wyszukiwarkę przypuśćmy: skręcenie kostki. I wtedy BUM! Otwiera się puszka pandory: co Ty robisz! leć schłodzić tę kostkę, masz na to 2h! Gdzie indziej znajdziemy: Nie schładzaj tego, pogorszysz sprawę! Po przejrzeniu kilku stron masz mętlik w głowie, a noga jak pulsowała, tak pulsuje dalej... Chcę też dać Wam nadzieję, że dzięki dobrej rehabilitacji czy treningowi można wyjść z czasami beznadziejnej sytuacji.
Początkowo, pełna zapału i zapasem wolnego czasu (nie ma to jak urlop :) ) postanowiłam, że sama opiszę najczęstsze kontuzje, jednak gdy moje magiczne 2 tygodnie się skończyły, doba skurczyła się do 4 godzin, a przecież jeszcze trzeba kota po schabikach poklepać... I tak, wraz z decyzją otwarcia "własnego kącika" postanowiłam poprosić koleżankę o pomoc w pisaniu bloga. Zgodziła się bez mrugnięcia okiem :)
Więc skoro nie jestem już sama, to czas dać się poznać!


KASIA:
Jestem absolwentką warszawskiego AWF, Wydziału Rehabilitacji. Skąd taki wybór? Można powiedzieć, że wchłonęłam kampus uczelni wraz ze spacerkami, na które zabierała mnie babcia za młodu ;) Oprócz tego nie wyobrażam sobie pracy za biurkiem i bez kontaktu z drugim człowiekiem. Z rehabilitacją do czasu studiów nie miałam żadnej styczności, ale pomoc poprzez ruch i aktywność fizyczną zdecydowanie do mnie przemawia. Obecnie pracuję, jako trener personalny na Ursynowie oraz fizjoterapeutka na Żoliborzu.
Jako, że świat nauki pędzi do przodu staram się zaliczyć każdy możliwy kurs, szkolenie, warsztat. Interesuje mnie każdy aspekt związany z moją branżą, chociaż, między Bogiem a prawdą, najbardziej „kręci mnie” staw kolanowy i praca na powięzi. :) W swojej praktyce fizjo przede wszystkim pracuję metodą FDM, która daje niesamowicie szybkie efekty i wciąż mnie zaskakuje :)
Czas wolny zawsze wypełnia mi sport albo zaszywam się w kuchni testując kolejne przepisy kulinarne. I tak przez moje życie przewinęły się: jazda konna, narciarstwo, bieganie, badminton, siatkówka, a obecnie realizuję się poprzez pole dance. O efektach kulinarnych wspominać nie będę, niech dania bronią się same :)

GOSIA:
Skończyłam studia magisterskie na Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie, na kierunku fizjoterapia. Plany odnośnie przyszłości pojawiły się już na początku liceum. Wybór klasy biol-chem dyktowałam chęcią pójścia na medycynę. Dość szybko zweryfikowałam swoje zamiary i wybrałam fizjoterapię. Dlaczego ? Uważam, że mamy więcej czasu na rozmowę z pacjentem, poświęcamy mu więcej uwagi niż lekarze. Podczas terapii ludzie otwierają się przed nami dużo bardziej, niż w ciągu 15 minutowej wizyty u lekarza. Wybór uczelni? Podobnie jak u Kasi od urodzenia oglądałam tereny AWFu najpierw z wózka, potem już na własnych nogach :). Ponadto, jeśli chodzi o mój kierunek, AWF miał wtedy bardzo dobrą renomę :)
Od kilku lat współpracuję z warszawską drużyną lacrosse – Gromem Warszawa. Jest to naprawdę duże wyzwanie, bo ich jest ponad 20, a ja tylko jedna :). Pomagam im w trakcie meczy, jak również przygotowuję do sezonu i ratuję, kiedy doznają kontuzji.
W fizjoterapii zajmuję się głównie ortopedią – urazami, kontuzjami, bólem. Najbardziej interesują mnie kręgosłupy, stawy skokowe, nadgarstki. W swojej pracy korzystam z wiedzy zdobytej na licznych kursach, m.in. na: Medycynie Ortopedycznej wg Cyriaxa, mięśniowo-powięziowej fibrolizie (tzw. haczykowaniu), kinesiotapingu, terapii tkanek miękkich i masażu.
Z rzeczy poza fizjoterapią chętnie zajmuję się śpiewem, scrapbookingiem, czytam dużo książek (jeśli tylko pozwala mi na to czas). Lubię fotografować (nawet jeśli jeszcze nie umiem ;)) i gotować (ostatnio bardzo modne rzeczy w połączeniu). Ze sportów moim ulubionym jest pływanie, ale jazdą na rowerze również nie pogardzę. Kocham zwierzaki, więc przymierzam się do przygarnięcia kotka (lub dwóch).
Od niedawna rozwijam się w czymś co podobało mi się już na studiach, czyli aktywnością fizyczną kobiet w trakcie i po ciąży.

Teraz wiecie już całkiem sporo o nas. Gdybyście mieli jakiekolwiek pytania, zamieśćcie je w komentarzu lub wyślijcie mailem na ekontuzje@gmail.com. Jedna z nas na pewno odpisze :)

Pozdrawiamy,
G i K

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz