Każda
autoagresja jest silnie związana z nieszczelnością jelit. Nie mówię, że jest to
korelacja 100%, ponieważ w początkowych fazach nieszczelności autoagresja może
nie wystąpić, jednak im dłużej będzie trwał taki stan tym większe szanse na
zwrócenie się układu odpornościowego przeciwko naszym komórkom (niekoniecznie
tarczycy). Przyjmijmy, że nasz układ odpornościowy to nasze wojsko. Jego
zadaniem jest niszczenia wrogich jednostek. Dopóki tych wrogów nie jest dużo
(bariera jelitowa działa sprawnie) zwiadowca łapie jeńca, prowadzi go do
swojego dowódcy ten sprawdza w bazie danych czy już mieliśmy z nim do czynienia
czy nie, czy jest szkodliwy, czy neutralny i decyduje: atakujemy lub
odpuszczamy. Wyobraźcie sobie teraz, że
tych wrogich żołnierzy jest od groma, zaczynają się przedzierać przez pierwszą
linię obrony, a dowódca ma na głowie tylu jeńców, których musi sprawdzić, że
zaczyna mu się już mieszać. Ponad to, jak to na zawodowych komandosów
przystało, wrogie siły potrafią się ukryć albo maskować i wtedy „stają się”
podobne do naszych własnych komórek. Dowódca jest wkurzony, wie, że coś się
złego dzieje, że wróg gdzieś się ukrył, ale nie może go znaleźć. A kiedy
wreszcie zauważy, że te maskujące się wrogie komórki atakuje wszystko, co wygląda
podobnie, czyli nasze własne tkanki też. To jest właśnie autoagresja.
Przeprowadzono
liczne badania, ankiety i zauważono, że pierwszym czynnikiem, który podnosi przeciwciała
aTPO czy aTG jest gluten, jego eliminacja
poprawiła wyniki u 88% badanych. Następne w kolejności są produkty
mleczne. Objawy nietolerancji tych produktów: wzdęcia, biegunki, refluks,
kaszel, astma, zapalenie zatok, ściekanie śluzu po tylnej ścianie gardła,
egzema, wypryski, trądzik, zespół cieśni nadgarstka, jelito wrażliwe.
Mleko krowie zawiera proteiny
inne od naszych własnych, dlatego przy nieszczelności jelit organizm będzie je
traktował jako wrogie i wysyłał przeciw nim przeciwciała. Czemu może to
doprowadzić do ataku na tarczycę? Ponieważ jest to ten sam typ reakcji (reakcja
komórkowa, opóźniona), za którą odpowiadają przeciwciała typu IV tak samo jak
przy Hashimoto. Przeciwciała te są związane również z alergiami. Dlatego przy
Hashi warto sprawdzić alergie. Poza tym proteiny mleka tak samo jak glutenu
mają zbliżoną budowę do protein tarczycy, więc nakręcony układ odpornościowy
będzie atakował tarczycę ze zdwojoną siłą.
Nie chcę, żebyście źle
zrozumieli. Eliminując mleko czy gluten możemy wprowadzić Hashi w remisję, ale
to nie będzie pierwotna przyczyna zachorowania na Hashimoto.
Jeszcze jedno sprostowanie
pisząc o nietolerancji mleka nie mam na myśli nietolerancji laktozy tylko
kazeiny, która jest o wiele częstsza i spożywanie produktów bez laktozy nie
rozwiąże problemu.
Czemu tak ciężko nam zrezygnować z mleka czy glutenu?
Istnieją badania, które wykazują pozytywny wpływ kazeiny
czy glutenu na receptory endorfin, a co za tym idzie poprawiają nam humor.
Dlatego też osoby, które spożywały je w dużych ilościach mogą poczuć efekty odstawienie:
ospałość, spadki energii, nastroju, drażliwość, ssanie, głód.
Czym zastąpić?
Niestety produkty
kozie czy owcze również zawierają kazeinę i ich spożywanie będzie pobudzało
układ odpornościowy. Podobno mleko wielbłąda nie alergizuje, a co więcej może
doprowadzić do zmniejszenia alergii na mleko krowie.
- mleko kokosowe, mleko migdałowe (też może stanowić
problem w Hashi), mleko sojowe (3 najbardziej alergizujący produkt w Hashi),
mleko ryżowe
- jogurt kokosowy lub jogurt własnoręcznie przygotowany z
mleka kokosowego, startera lub dwóch kapsułek probiotyków i trzymać w ciepłym
miejscu aż skwaśnieje
- śmietana kokosowa
- zamiast masła: olej kokosowy, smalec gęsi
- białko wołowe lub grochu
- lody na bazie mleka kokosowego
- firma Dalya produkuje sery bez glutenu, produktów
mlecznych czy sojowych