kobieta.interia.pl |
Jak to jest z tą fruktozą i owocami? Jeść nie jeść?
Pan Robert Lusting zauważył, że ”nasze spożycie fruktozy
wzrosło z mniej niż 250g w roku 1970 do 28 kg w roku 2003.” Nie będę roztrząsać
czemu tak się dzieje. Osobiście jestem zwolenniczką spożywania owoców w
umiarkowanej ilości, ale nie wykluczania ich zupełnie z diety, bo mimo wszystko
wciąż jest to dobre źródło błonnika, witamin oraz potrzebnych nam związków
mineralnych. Natomiast w nadmiarze szkodliwa dla nas jest fruktoza w nich
zawarta. Dlaczego?