KOMU, KOMU?!
🤣
Tzw. domowe, polskie pesto
😉 z książki Polski Przewodnik Paleo - polecam 

Tzw. domowe, polskie pesto


😊
- 1 pęczek natki pietruszki (pietruszka to bogactwo witaminy A, E i C, oprócz tego źródło żelaza - chociaż i tak lepsza jest wątróbka
🤤, zawiera również kwas foliowy, którego większość z nas ma niedobory, a ma ogromne znaczenie między innymi w krwiotworzeniu. Oprócz tego pietruszka działa odtruwająco, moczopędnie, łagodzi problemy jelitowe i poprawia trawienie)
- 1/2 szklanki pestek dyni (ja dałam trochę więcej. Wykazują działanie przeciwpasożytnicze)
- 150-200 ml oliwy z oliwek (wybierajcie oliwę z pierwszego tłoczenia, w ciemnej butelce i trzymaną w ciemnym, chłodnym miejscu. Zwiększy przyswajalność witamin)
- sól do smaku (najlepiej himalajska, kłodawska - bogactwo minerałów i nie podnosi ciśnienia
😉)
-1 łyżeczka soku z cytryny

- 1/2 szklanki pestek dyni (ja dałam trochę więcej. Wykazują działanie przeciwpasożytnicze)
- 150-200 ml oliwy z oliwek (wybierajcie oliwę z pierwszego tłoczenia, w ciemnej butelce i trzymaną w ciemnym, chłodnym miejscu. Zwiększy przyswajalność witamin)
- sól do smaku (najlepiej himalajska, kłodawska - bogactwo minerałów i nie podnosi ciśnienia

-1 łyżeczka soku z cytryny
Wszystko razem blendujemy na gładką pastę i możemy dodawać np do makaronu, smarować chleb (właśnie mi się piecze - ale zapachy!, więc jak wyjdzie i mój nadworny tester zaakceptuje to wrzucę Wam przepis
😏) albo smarować mięso i zapiekać, oj aż mi ślinka pociekła!
🤤
🤤
🤤




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz