Tym razem chciałabym się skupić na tym jak wytrwać w
noworocznych postanowieniach ;)
Oczekiwania w stosunku do Nowego Roku są ogromne:
schudnę, zacznę trenować, będę się regularnie uczyć, zdrowo odżywiać, będę bardziej
społeczna, przeczytam więcej książek, poświęcę więcej czasu rodzinie, nauczę
się gotować itp. itd… W większości przypadków zapału starcza nam na kilka tygodni.
Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego innym się udaje, a mi nie?
- podejmij jedno wyzwanie, a nie kilka
Próbując działać na kilku frontach jesteśmy skazani na
porażkę. Zastanów się na czym najbardziej Ci zależy, albo w czym najłatwiej
będzie Ci wytrwać. Pokrzepiony sukcesem pierwszego postanowienia, łatwiej
będzie Ci zająć się bardziej „opornymi” tematami.
- podziel się swoimi planami z rodziną lub znajomymi
Im więcej osób wie tym większa Twoja motywacja, bo jak mógłbyś
ich zawieść? Przecież się zobowiązałeś ;)
- zaplanuj
Zazwyczaj o swoich noworocznych postanowieniach wiesz
zanim nadejdzie Nowy Rok. Postaraj się zaplanować zmiany. Poszukaj książek,
znajdź mentora (trenera, dietetyka, miłośnika gotowania), popytaj znajomych.
Mając schemat działania lub osobę, która nas będzie prowadzić nie błądzimy po
omacku, zaliczamy mniej wpadek, popełniamy mniej błędów, w efekcie szybciej
dochodzimy do celu
- znajdź mentora
Umówienie się z kimś na konkretną datę, godzinę powoduje,
że ciężej nam się wycofać. Często słyszę,
że gdyby moi podopieczni nie byli ze mną umówieni to sami nie dotarliby
na siłownię, a jeżeli nawet to skończyliby na cardio.
- nie mnóż wymówek
Łatwo jest zasłaniać się brakiem czasu, rodziną,
zmęczeniem. Nie znam osoby, która nie ma tych samych problemów, a jednak mimo
to znajduje czas dla siebie. To DA SIĘ ZROBIĆ! Wykreśl ze słownika zwroty: NIE
DAM RADY, NIE TYM RAZEM. Zamień to na: JUŻ, TERAZ! :)
- mierz siły na zamiary
Jeżeli Twoim celem jest schudnięcie lub wyrzeźbienie
ciała, a jesteś zatwardziałym kanapowcem to nie porywaj się na ćwiczenia 7 dni
w tygodniu po 3 godziny plus głodówka, bo to się na Tobie zemści. Po pierwsze
tak częste treningi (zazwyczaj też bardzo intensywne, bo trzeba wypocić..)
doprowadzą do przeciążeń, kontuzji oraz przemęczenia organizmu. Skutek? Zatrzymanie
spadku masy ciała, wykluczenie z dalszych treningów albo rezygnacja, bo
jesteśmy zbyt zmęczeni. Dodatkowo jakość tak częstych treningów pozostawi wiele
do życzenia. Po drugie pamiętaj, że pożywienie to 70% sukcesu, trening to tylko
30%. Jedzenie ma być naszym paliwem, samochód nie pojedzie na pustym baku, więc
dlaczego fundujesz sobie głodówkę lub diety poniżej Twojego dobowego
zapotrzebowania? A jeżeli włączasz trening to czy bierzesz to pod uwagę w swoim
planie żywieniowym? Diety niskokaloryczne to diety najczęściej niedoborowe,
wyniszczające organizm i pozbawiające go niezbędnych składników. Znowu efektem
będzie zatrzymanie spadku ciała lub nawet ponowny wzrost, bo organizm nie ma
energii do chudnięcia, on jest w trybie walki o przetrwanie.
- metoda małych kroków
Podziel swój cel na kilka mniejszych etapów, np. będę chodzić
na siłownię 2x w tyg przez pierwszy miesiąc, schudnę 3 kilo przez miesiąc,
zacznę od usmażenia jajecznicy a nie od razu crème brûlée. Realizacja tych
zamierzeń da Ci kopa do dalszej pracy.
- nie poddawaj się po pierwszym niepowodzeniu
Błądzić jest rzeczą ludzką, należy się podnieść z kolan i
walczyć dalej!
Trzymam za Was kciuki!